wtorek, 12 sierpnia 2014

2.I do not dance. one Direction?

-Hej!-krzyknął Harry widząc wczoraj poznanego chłopaka wychodzącego z domu obok.
Teraz byli sąsiadami.Przypadek?A może tak miało być...
Mulat przyjaźnie machnął ręką.Po wczorajszej rozmowie nawet polubił tych wariatów.
Zaufał im na choćby dziesięć minut.Jednak to tak dużo dla niego znaczyło.
Był miły ale sam z siebie,nie udawał.Czuł się dobrze w ich towarzystwie.O dziwo nawet się uśmiechał.
Zayn Malik się uśmiecha!!Cud.
-O Zayn ,cześć!-przywitał się rozentuzjazmowany Niall- Idziemy do szkoły,idziesz z nami?
-Nie mam nic do roboty więc mogę popatrzeć jaką masz minę przy robieniu szpagatu-zaśmiał się chłopak.
Cała piątka ruszyła w stronę Dance School London.
                                                                      
                                                                               *
-Nie możesz spędzić całego życia w domu!-krzyknęła zdenerwowana Eleanor. Dziewczyna przechadzała się po pokoju,co chwila jednak zerkając
na Lily która siedziała na łóżku  szczelnie przykryta kołdrą.
-Właśnie,że mogę.-mruknęła sfrustrowana blondynka.
Jak Eleanor może jej rozkazywać?Nie i koniec.Zostanie w domu nawet jeżeli brązowowłosej się to nie podoba.
-Tak, Lil będziesz siedzieć w tym pokoju przez całe życie przez tego pieprzonego dupka!No jasne że tak!Ja sobie tu posiedzę i popatrzę!-krzyknęła rozgoryczona.
-Mam to w dupie rozumiesz!Nie chce mi się żyć-blondynka najwidoczniej była poirytowana zachowaniem przyjaciółki.
                                                                         *
W tym samym czasie Mulat wraz z przyjaciółmi mieli niezły ubaw.
Niall który obiecał Zaynowi szpagat,właśnie wyginał się na ziemi robiąc przy tym komiczne miny.
-Ni,powinieneś najpierw usiąść .....wtedy łatwiej zrobić szpagat i noga trochę bliżej-ciemnowłosy nie mógł powstrzymać się od uwagi.
Nie mógł nic poradzić na to że był wyczulony na takie szczegóły.Po prostu,taki już był.
Sam jeżeli już coś robił to starał się aby wszystko było zrobione jak najlepiej i przede wszystkim NIGDY się nie podawał.
-A ty kurwa skąd wiesz co ?-naburmuszył się Irlandczyk.
-......Ja nie wiem-Chłopak zawahał się,nie wiedział czy chce opowiadać im o swojej przeszłości.
-Zayn?-Liam nie dawał za wygrana.
-Tańczyłem,kiedyś tańczyłem.-wyznał z trudem.
-To super!Zatańcz coś!-czwórka chłopaków wykrzyknęła jednocześnie.
Byli tacy....rozentuzjazmowani.To była nowość.Zayn tańczył?
-Nie.
-Tak.
-Nie.-zaczęli się spierać.
-Tak-zakończyli.
W końcu warto było zobaczyć tańczącego Mulata.
Chłopak jednak z mniejszym zadowoleniem westchnął i udał się na środek sali po czym najzwyczajniej w świecie zaczął tańczyć
                                                                                  *
-Nieźle,chłopaki kto to?-nieznajomy głos rozległ się po sali.
Wszyscy odwrócili się w tamtą stronę.
-Zayn nasz przyjaciel.
Przyjaciel?Hmmmm ciekawe czym sobie zasłużyłeś hahhahaha. Zamknij się do cholery!
-A więc One Direction! wykrzyknął rozradowany mężczyzna koło pięćdziesiątki.
-Słucham?-Mulat z nic w świecie nie wiedział o co chodziło,zresztą Lou,Hazza,Niall i Li też nie.
-Przyjmuję cie do szkoły chłopcze,takich ludzi szukamy,teraz wy-tu wskazał na chłopaków-i ty Zayn jesteście grupą,nazywacie się One Direction i weźmiecie udział w mistrzostwach,wygracie i będziecie najlepsi w szkole która dzięki wam będzie najlepsza wśród  szkół tańca.-powiedział to wszystko na jednym tchu.
Pan Thomson był podekscytowany.Olśniło go.Miał wreszcie pomysł na przyszłość szkoły.
Wcześniej miała wystartować Lily ale po co skoro mamy One Dierction?
A właściwie kogo  nie rajcuje 5 wesołych chłopaków tańczących hip hop na luzie?Te wszystkie nastolatki z telefonami piszczące na ich widok.
Mieli urzec jurorów i publiczność  tańcem ale także sposobem bycia.Charakterem.On ich znał.Tak tych czterech chłopaków miało charyzmę i wielką wiarę.
Teraz zjawił się on.Piąty chłopak,jest trochę tajemniczy ale z wielkim potencjałem.
I to właśnie miał być jego klucz do sukcesu.
-Ale ja nie tańczę-zarzekał się Mulat.
-Właśnie widziałem jak ''nie tańczysz''. Już postanowione.Koniec kropka.Jutro punkt 9.00 trening.-Jak gdyby nic wyszedł z pomieszczenia.
Zostawiając piątkę zdziwionych tancerzy.

       *
-One Direction- westchnęli.
 Za oknem królowała zamieć,a cały Londyn był pozbawiony prądu.
Apokalipsa?Nie,to tylko zimowy wieczór,jutro będzie wszystko w porządku.
Po prostu ten dzień jest pełen niespodzianek.Niespodzianek dla Londynu....niespodzianek dla Zayna.
Ale co jeśli to jeszcze nie koniec?Jest dopiero wieczór.Mulat wraz z resztą jak to ich nazwano ''One Direction'' siedział w domu chłopaków.
Postanowili że skoro i tak mieszkają koło siebie i mają być zespołem to nie ma sensu żeby Zay co dzień rano do nich przychodził.
Najlepiej żeby od razu u nich zamieszkał! Pomysł Nialla...Może wcale nie taki banalny?Jednak musieli się zgodzić.Blondyn zaczął płakać,kiedy mu odmówili.
Nie mieli wyjścia.Siedzieli tak po ciemku i po prostu szczerze rozmawiali,śmiali się,było tak.....miło,chłopak czuł się jak za dawnych czasów kiedy to miał ''przyjaciół'' którzy potem go zdradzili.
Teraz było trochę inaczej.Czuł że oni są inni.
Louis właśnie opowiadał kolejny kawał,jednak przerwało mu pukanie do drzwi.
-Ja otworzę-zaśmiał się Mulat-Jestem najbliżej drzwi.....może się o nic nie zabije...Lou nie zostawiłeś czegoś na drodze?-wszyscy wybuchli nie po hamowanym śmiechem.
Chłopak nie spodziewał się że zobaczy kogoś kogo już dawno znienawidził.
-Zayn?-na twarzy zdziwionej dziewczyny zamajaczył uśmiech.-co ty tu robisz?
Tęskniła za nim.Szukała go a gdy już dała sobie spokój to spotyka go u swojego przybranego brata.
-Selena?-wycedził przez zęby,miał szczerą nadzieję że nigdy więcej jej nie spotka,a tu proszę.....zjawia się znikąd.-Mieszkam tu.
-U mojego brata ? hmmmmmm to dobrze się składa...będziemy się częściej widywać.
-Brata?
-Niall Horan skarbie, tęskniłam za tobą-powiedziała i z impetem wpiła się w jego usta.
Stara miłość nie rdzewieje....Kurwa nie prawda...skoro nie rdzewieje to czemu on czuł obrzydzenie gdy ta napierała na niego swoimi wargami?
A może po prostu.... nigdy nie było tu mowy o miłości.
Czarnowłosy odepchnął szatynkę,która się lekko zachwiała pod wpływem gwałtownego odrzucenia.
-Spierdalaj!-warknął i zatrzasnął jej drzwi przed nosem
-Zayn?-usłyszał gdy wrócił do salonu-Co się stało?
-Kurwa!-krzyknął i z ogromną siłą kopnął w stolik który upadł na podłogę z wielkim hukiem.
Znów przeszłość powraca.Nie! On nie wróci! Tu jest jego dom....

Jedno wiem: Nie poddam się,
Galopem noc pokonać chcę.
Idźcie stąd, zostawcie mnie.
Tam czeka dom, a tu jest mi źle.
Do swoich wrócę stron,
Mam twardy kark, nie złamią go.
Jestem zdrów, zwyciężę znów.
Żadnej przegranej, szkoda słów.


Wy nie wiecie co w moim sercu się kryje.
Chcę żyć, i przeżyję.
Nigdy nie ulegnę, nigdy nie ulegnę Wam, nie.
Kto nie dotrze do fal, nie popłynie na ich grzbiecie,
A wy tak właśnie chcecie.
Nigdy nie ulegnę, nigdy nie ulegnę Wam, nie.
Chcę wolnym być, chcę żyć.

To stale dręczy mnie.
Dlaczego wszystko poszło źle?
Chcę już odejść stąd.
Nie jestem tam, gdzie jest mój dom.
I jedno wiem: Nie poddam się.
Ze wszystkich sił próbować chcę.
Ni kroku wstecz, to ważna rzecz.
Wy z drogi mej zabierajcie się precz.
---------------------------------
*Piosenka Nigdy nie Ulegnę.
Rozdział nie sprawdzany:)
Proszę o opinie ;)
Pozdrawiam :*




5 komentarzy:

  1. Cześć :)
    Dopiero co zauważyłam to że dodałaś rozdział ,więc przepraszam za zwłokę XD
    No więc : One Direction ?Trzy razy tak,dziękujemy !
    Aż sobie wyobraziłam tańczących chłopaków :)
    Rozdział bardzo mi się podoba.Piszesz tak lekko,przemyślanie.Przyjemnie się to czyta:)
    A co do tej...tej Seleny to...dlaczego ona i Niall są przyrodnim rodzeństwem ?
    I jeszcze Lily,która prawdopodobnie także została skrzywdzona przez jakiegoś faceta.Ciekawa jestem jaką rolę odegra w opowiadaniu.
    Mam nadzieję że chłopaki nadal bedą się ze sobą dobrze dogadywać i że Zayn zapomni o tym co było .
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej ;*
    Więc tak dopiero dzisiaj znalazłam twojego bloga, więc prędzej nie komentowałam.
    Szczerze mówiąc to pierwszy raz czytam opowiadanie, które jest pisane z perspektywy Zayn'a. Prędzej omijałam takich blogów, ale ten mnie tak zaciekawił, że musiałam wziąć się za czytanie <3
    One Direction jako zespół taneczny? Dlaczego nie! To świetny pomysł! Już sobie wyobrażam jak chłopaki podbijają scenę...

    Pozdrawiam i czekam na następny xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow dzisiaj dopiero przeczytałam 2 rozdział i muszę powiedzieć że jest genialny. Zayn tańczy? Tego się nie spodziewałam. pozdrawiam i czekam na nn;****

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże... świetny rozdział!
    Nareszcie coś oryginalnego :D

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy