Był poniedziałek,przed chwilą na zegarze w centrum miasta wybiła godzina pierwsza po południu.
Całe miasto było pogrążone w świątecznej gorączce.Po ulicach jeździły pługi a na chodnikach stali pracownicy socjalni z łopatami odwalając ubity śnieg z deptaka.Wokół roiło się od mężczyzn taszczących na plecach ogromne choinki.Niedaleko kręciły się kobiety z dziećmi odwiedzając sklepy z zabawkami,cukiernie i markety.Jednak gdzieś w samym sercu ,na rynku obok małej fontanny zebrały się cztery postacie.Na pozór zwykłe,szare,monotonne jednak w głębi ciekawe,niepowtarzalne osobowości.Czterech przyjaciół,teraz zdejmowało swoje płaszcze pomimo zimowej aury i prószącego śniegu.Zawsze o tej porze spotykali się w tym samym miejscu.Po krótkiej rozgrzewce składającej się z dziesięciu pajacyków i szybkiego biegu wokoło rynku,zaczynali swoje ''przestawienie''.
*
Malik nie mając nic do roboty,znudzony przemierzał dzielnice Londynu z zaciekawieniem przyglądając się zabieganym przechodniom.W głębi duszy podśmiewał się z nich.Jakim niemądrym śmiertelnikiem trzeba być żeby brać to wszystko na powarznie.
Choinki,ozdoby,różne światełka.Całe miasto tonęło w ozdobach i białym puchu.Dla chłopaka który nie rozumiał magi świąt stawało się to irytujące.Jego głowę zaprzątały przeróżne pytania ''Po co to robią?Dlaczego?Choinki?Po co im beznadziejne drzewa w domu?Światełka,ozdoby?''
''Bzdura''Pomyślał i rozejrzał się po rynku.Jego uwagę przykuło czterech tańczących chłopaków.Taniec uliczny?Och.Tak dobrze to znał a już zdążył o tym zapomnieć.
Kiedyś sam taki był.Uwielbiał tańczyć,czasem wychodził z tym na ulicę a wokół zbierała się grupa gapiów.Hmmm.Racja.To było kiedyś.Zanim stał się tym kim jest teraz.
Chcąc odgonić denerwujące myśli podszedł do niemałej liczby osób i razem z nimi zaczął podziwiać widowisko.
*
-Koniec!-krzyknął uradowany Hazza przybijając piątkę z kumplami i robiąc zbiorowego misia.
Momentalnie wokół nich zrobiło się pusto.Przechodnie poszli dalej w swoje strony.
Przepraszam.Prawie pusto.Jakieś 2 metry stąd na uboczu stał Zayn.
Przyglądał im się uważnie,skanując każdy ich ruch.
-Zbieramy się!-zawołał Nialler któremu powoli dawała się we znaki pogoda która w tym roku uparcie dzień w dzień,godzinę w godzinę sypała mroźnym pyłkiem.
Wszyscy posłusznie zebrali swoje manatki i zakładając płaszcze odeszli posyłając Malikowi zaciekawione spojrzenie,jednak on nie zareagował,obrócił się na pięcie i powędrował dalej.
*
Dwie przecznice dalej chłopak jednak postanowił wrócić do domu.Zawrócił i tą samą drga powędrował w stronę central Parku.
Całą drogę powrotną uparcie wpatrywał się w ziemię,gdyby nie bodziec ze strony społeczeństwa to myślę że trwałby w zamyśleniu do końca drogi.Zdezorientowany nagłym bólem który zafundowała mu mocno zbita kulka śniegu która trafiła go w głowę,postanowił jednak podnieść wzrok od chodnika.
-Cholera-warknął cicho łapiąc się za obolałe miejsce i strzepując resztki śniegu które złośliwie zatrzymały się na jego włosach.
-Jezus Louis coś ty znowu narobił!-usłyszał krzyk.''Hmmmm kojarzę ten głos''
Zaraz potem obok niego znalazł się lokowaty roześmiany chłopak.
-Sorry-usłyszał po chwili głos zielonookiego,Malik podniósł głowę ,przed nim znajdowały się cztery roześmiane twarze.Byli to ci sami faceci co tańczyli na rynku.Wydawali się sympatyczni.
-Spierdalaj - mruknął cicho,jednak chyba za cicho bo uśmiech z ich twarzy nie zniknął.
''Jednak nasz ''bezuczuciowy dupek'' nie ma zamiaru być miły prawda?Bo jest tępym chujem obrażonym na cały świat.''-odezwał się denerwujący głosik w jego głowie.
''Przymknij się!''Bo co?Boisz się prawdy Malik?''-znów zadrwił.''Umiem być kurwa miły,nie będziesz mnie uczył!''''Zobaczymy...''
-Znaczy...nic mi nie jest,jest okey.-powiedział nieco głośniej ''Kopara opadła?''Łał postępy..''
-Jestem Niall,to jest Harry,Louis i Liam- wyciągnęli rękę.
-......Zayn
*Życie ciągle zatacza swój krąg
Z podwójną siłą odbija się każdy błąd
Szukając szczęścia, Ty patrz na każdy krok
Gdy myślisz że trzymasz je w garści,
ono wypada ci z rąk
Rodzimy się sami, umieramy sami,
zaplątani w pożądania sieci i
Zapominamy, że nie wszystko złotem,
co się świeci nie, nie, nie!
Choć niby już dorośli,
to w środku jeszcze dzieci
Wciąż próbujemy odnaleźć samych siebie w tej zamieci
Poszukiwanie sensu życia trwa już od stuleci
Tak wiele pytań,
a brak jakichkolwiek odpowiedzi
Więc obudź w sobie uczucia-a,
Nie, nie bądź jałowy jak tundra!
Spiesz się kochać lu-u-u-udzi
Liczy się każda sekunda!
Z podwójną siłą odbija się każdy błąd
Szukając szczęścia, Ty patrz na każdy krok
Gdy myślisz że trzymasz je w garści,
ono wypada ci z rąk
Rodzimy się sami, umieramy sami,
zaplątani w pożądania sieci i
Zapominamy, że nie wszystko złotem,
co się świeci nie, nie, nie!
Choć niby już dorośli,
to w środku jeszcze dzieci
Wciąż próbujemy odnaleźć samych siebie w tej zamieci
Poszukiwanie sensu życia trwa już od stuleci
Tak wiele pytań,
a brak jakichkolwiek odpowiedzi
Więc obudź w sobie uczucia-a,
Nie, nie bądź jałowy jak tundra!
Spiesz się kochać lu-u-u-udzi
Liczy się każda sekunda!
~~~~~~~~~~~~~~~~
Tekst-myśli malika
Tekst-podświadomość zayna (cichy głosik w głowie)
*-fragment tekstu piosenki Mesajah feat. Kamil Bednarek - Szukając Szczęścia
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No i mamy rozdział 1. :)
Przepraszam że taki krótki i nudny i beznadziejny i wgl ale bardzo chciałam go dzisiaj dodać a nie mam za bardzo czasu :( Wiecie przyjeżdża siostrzenica chłopaka mojej siostry XD
Czeba sprzątać :P
Zapraszam do komentowania.
3 komentarze=kolejny rozdział
Pozdrawiam:* <3
Zrobiło się ciekawie, liczę na szybkiego nexta, jak na razie całkiem mi się podoba, mam nadzieję, że się fajnieeee rozkręci dlatego nie mogę się doczekać rozdziału number two. :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, trafiłam na Twego bloga przez cherish i tak se postanowiłam zajrzeć z ciekawości, rzadko mi się zdarza, że trafiam, na praktycznie nowo założonego bloga zwykle muszę nadrabiać sporo rozdziałów co czasem mnie przeraża i spędzam na tym sporo dnia, a tu proszę taki suprise haha. :D ;)) :) :)) ;))
Ola. :)) ;))
No dobra,na początek to:JEZUSIE CHRYSTUSIE DZIĘKUJE CI ŻE DODAŁAŚ TEKST PIOSENKI MOJEGO UKOCHANEGO KAAAMMIILLLAA!!!
OdpowiedzUsuńI to zdjęcie chłopaków na końcu ...cud miód !
No to tak,twoje opowiadanie jest pierwszym opowiadaniem w którym chłopaki dopiero co się poznają.
Jest to fajne i bardzo bardzo bardzo ciekawe:)
Myśle że fajnie będzie śledzić jak ich przyjaźń będzie się rozwijać .
Louis,coś ty narobił!
Chociaż w sumie...chyba wszyscy powinnismy byc mu wdzięczni :D
Ugh...nie lubię pisać z telefonu...
I Zayn,jak zwykle kulturalny:>
Jak już wczoraj wspominałam,jestem pod wielkim wrażeniem twoich umiejętności :)
Pozdrawiam:*
Dziękuję ♥ :')
OdpowiedzUsuńKolejny rozdział przewiduję na środę.
Jednak postaram się dodać wcześniej :)
Pozdrawiam ;)
Masz fajną fabułe ale szcerze mówiąc dziwię się że masz 13 lat. Nie dlatego że masz pomysła ale dlatego że nie miałam ochoty tego czytać ze względu na literówki które są WSZĘDZIE! To wygląda okropnie i radzę Ci coś z tym zrobić natychmiast. Jest taki program ale nie mam linku więc jak chcesz to poszukaj :)))
OdpowiedzUsuńMasz fajną fabułe ale szzcerze mówiąc dziwię się że masz 13 lat. Nie dlatego że masz pomysła ale dlatego że nie miałam ochoty tego czytać ze względu na literówki które są WSZĘDZIE! To wygląda okropnie i radzę Ci coś z tym zrobić natychmiast. Jest taki program ale nie mam linku więc jak chcesz to poszukaj :)))
OdpowiedzUsuńSooory.
UsuńRozdział był pisany na szybko,prolog zresztą też.
Mam pomysły i chcę je realizować.
Tak.Potwierdzam.Są wakacje.Jednak nawet w wakacje nie mam tyle czasu.
Myślę że to taki paradoks ale mam nawet mniej czasu niż normalnie.
Prolog pisałam szybko ponieważ siedziałam cały dzień nad tym aby zrobić wszystkie podstrony i Bla Bla bla....
Rozdział na szybko i krótki bo chciałam coś dodać a tego wieczoru przyjeżdżała koleżanka ;-; nie moja wina bo ona i tak by przyjechała ponieważ jest siostrzenicą chłopaka mojej siostry ;-;
Sory za błędy.
Na prawdę uwierzcie że staram się sprawdzać ale nie ogarniam wszystkiego.
Postaram się coś z tym zrobić tak samo jak z wyglądem bloga.
Pozdrawiam xoxo.